Rowerem z Drezna do Pragi
Od dawna zazdrościłem Czechom oznakowania szlaków rowerowych. Bardzo dawna. Trudno ukryć inspirację np. w wizualizacjach przygotowanych 10 lat temu na potrzeby projektu VeloMazovia [zobacz >>>]. W te wakacje miałem okazję ponownie pojeździć nieco po czeskich szlakach i mogę z czystym sumieniem napisać, że teraz powinniśmy zazdrościć południowym sąsiadom nie tylko oznakowania. W ciągu ostatniej dekady, kiedy u nas leśne dziadki wciąż ganiały z kubełkiem farby przez piachy i błoto [zobacz >>>] [zobacz >>>], w Czechach zaczęły – choć trudno jeszcze mówić o kompletnej sieci – powstawać turystyczne trasy rowerowe z prawdziwego zdarzenia.
Dzisiaj chciałbym przedstawić szlak rowerowy nr 2, stanowiący przedłużenie niemieckiej Elbe Radweg (Cuxhaven – Hamburg – Magdeburg – Drezno – Bad Schandau) wzdłuż Łaby i Wełtawy do Pragi.
Drogi dla rowerów
Na granicy czesko-niemieckiej szlak prowadzi przez szalenie widokowy przełom Łaby. Dzięki prowadzeniu szlaku wzdłuż rzeki te wszystkie skały i urwiska możemy podziwiać nie podjeżdżając więcej niż kilka metrów w górę.
Choć dalej, za Děčínem, zdarzają się też dość strome odcinki. Na szczęście krótkie.
A to już Ústí nad Labem – droga dla rowerów i wyraźnie odróżniający się chodnik.
Czasem woda występuje po obu stronach trasy.
Na ponad 100 km szlaku nr 2 jedynie pojedyncze kilkusetmetrowe odcinki prowadzą po kostce betonowej. Czesi raczej ten etap mają już za sobą.
Drogi niepubliczne
Szlak na długich odcinkach prowadzi poza siecią „normalnych” dróg. Oprócz oczywistego wykorzystania dróg technicznych zarządcy dorzecza Łaby (Povodí Labe)…
…zdarzają się np. odcinki prowadzone drogami technicznymi Kolei Czeskich (České dráhy – ČD).
A tu przejazd przez teren elektrowni w Melniku, należącej do spółki ČEZ.
Dla ČEZ a.s. jest to forma promocji, stąd logo firmy na nawierzchni.
Dać cykliście wybór
Na peryferiach Ústí nad Labem szlak rowerowy nr 2 został przeprowadzony ciekawym skrótem przez teren zapory. Jak jednak skrupulatnie wyliczono, skrót wymaga pokonania 59 schodów, a co więcej jest niedostępny nocą.
Dlatego przed wjazdem na teren zapory umieszczono informację o utrudnieniach oraz o możliwości objechania odcinka równoległą drogą publiczną.
Nie tylko wydzielone ścieżki
Szlak nie zawsze prowadzony jest wydzielonym ścieżkami – często także zwykłymi drogami dojazdowymi. Można na nich napotkać elementy uspokojenia ruchu.
Dopuszczenie ruchu rowerów pod prąd (mimo cyklistů
– nie dotyczy rowerzystów) na ulicy lokalnej pozwala cyklistom na niewyjeżdżanie na znacznie bardziej ruchliwą drogę nr 261.
Podobne, choć nieco inaczej oznakowane rozwiązanie w Děčínie.
Tabliczki mimo cyklistů
można też znaleźć pod innymi znakami, np. zakazu skrętu.
W paru miastach tam, gdzie nie było możliwości wyznaczenia pasów lub budowy ścieżki, wskazano na jezdni zalecany tor ruchu dla ruchu rowerowego (u nas też takie są – na razie tylko we Wrocławiu [zobacz >>>]). Na zdjęciu Děčín.
Piktogramy „roweru z sierżantami” uczulają kierowców na obecność rowerzystów, a tym z kolei wskazują, że należy zachować bezpieczny odstęp od parkujących pojazdów.
Nad wodą i w wodzie
Jazda wzdłuż rzeki oznacza konieczność pokonywania licznych jej dopływów. Warto zwrócić uwagę na odsunięcie barierek mostu od krawędzi drogi dla rowerów, dzięki czemu trudno o nie zahaczyć kierownicą.
Mniejsze dopływy można też pokonywać… w bród. Odpowiednio utwardzony i wyprofilowany jest w zasadzie nieodczuwalny podczas jazdy.
Ciąg dalszy nastąpi
Jak widać na zdjęciu, mimo rangi szlaku zdarzają się na nim także odcinki mniej komfortowe. Ale Czesi bardzo intensywnie starają się to zmienić, o czym warto napisać oddzielnie i szerzej. Panie i Panowie – w następnym odcinku Czechy w budowie
[zobacz >>>].