Skąd cykliści wracali? Z nocnej wracali wycieczki
Od ponad 3 lat obowiązuje uchwała nakazująca Zarządowi Dróg Miejskich
podczas każdej budowy i modernizacji drogi zrealizować ścieżkę rowerową.
Nakazuje ona również uzupełnić stare projekty, nie zawierające udogodnień
dla ruchu rowerowego. Niestety, w nawale różnych pilnych spraw urzędnicy ZDM
często zapominają o tej uchwale.
Zapomnieli również podczas budowy ul. Powązkowskiej (obecnie gen. Maczka).
W ostatniej chwili,
na kilkanaście godzin przed otwarciem, dowiedzieli się o tym rowerzyści i w
nocy z piątku na sobotę w czynie społecznym uzupełnili oznakowanie na nowo
wybudowanej drodze. Dzięki tej inicjatywie Warszawa wzbogaciła się o dwa
kilometry wysokiej jakości pasów dla rowerów.
Niestety, nie na długo. Pracownicy ZDM nie chcieli zepsuć humoru Pawłowi
Piskorskiemu, który miał sobotę po południu dokonać uroczystego otwarcia
drogi. Z samego rana z godnym lepszej sprawy zapałem rzucili się do
szorowania jeszcze mokrej farby i do godziny 15 na jezdni pozostały tylko
dwa znaki poziome N-21 (rowerki). Można sobie tylko wyobrażać, jakich
heroicznych czynów mogliby dokonać, gdyby spożytkowali tę energię w bardziej
konstruktywny sposób.
Rok 1999 Zarząd Dróg Miejskich zamknie imponującym bilansem: 800 m
ścieżek rowerowych zrealizowanych i 2 km zlikwidowanych. Tak trzymać, a
nocne wycieczki wejdą rowerzystom w nałóg. Tylko pewnie w farbę się lepszą
zaopatrzą…