W krainie oranżady 1
Wybierając się w letnią podróż nie zapominajmy o napojach. Rynek wielkich miast obfity jest w napoje oraz wody gazowane i konserwowane w plastikowych butelkach. Sugeruję jednak zastanowić się dwa razy, zanim zakupimy taki napój w podróż. Plastikowa butelka po napoju to potencjalny śmieć w miejscu przyrodniczo cennym. Jeśli nawet trafi do kosza to rozkłada się ponad 10.000 lat. Tymczasem poza stolicą i wiekszymi miastami możemy doskonale ugasić pragnienie w większości sklepów… oranżadą w zwrotnej butelce 0,33 l.
Wybór oranżad jest duży. Oto kilka przykładów z Mazur.
Święta Lipka obstawiona jest parasolami z reklamą popularnych napojów globalnych koncernów, ale…
…w lokalnym sklepie spożywczym warto zwrócić uwagę np. na oranżadę landrynkową. Tę wyprodukowała firma Agroma – firma o takiej nazwie znajduje się na Mazurach i Podlasiu praktycznie w każdym powiecie.
Niedaleko od Świętej Lipki jest Reszel. W Reszlu na starym mieście napojów w zwrotnej butelce jest w każdym sklepie kilka rodzajów z kilku firm. Tym razem wybrałem Oranżadę Mazurską o zmaku cytrynowym, czyli lemoniadę, produkowaną w Olecku. W tle zamek biskupów warmińskich w Reszlu (obecnie hotel i galeria).
Gotycki (odrestaurowany) most w Reszlu pomogła mi obejrzeć orzeźwiająca oranżada „Upss” firmy z Lubomina k/Wilczkowa. Gdziekolwiek ta firma jest.
Jezioro Gołdopiwo (na północ od Kruklanek) i oranżada wyborowa Antoniego Nietubycia z Andrzejewa.
W dłuższej trasie pod Wydminami jeszcze raz warto spróbować „Oranżady Mazurskiej” – czerwonej na czerwonym stole.
Dla tych, którzy nie lubią konserwowanych napojów, a oranżada to szczególny przypadek podobny do gazowanego napoju karmelowego pewnej miedzynarodowej firmy, są też wody mineralne w zwrotnych butelkach. Jedną z najczęściej spotykanych na Mazurach jest „Augustowianka”. W tle stacja kolejowa Stare Juchy.
Oprócz wody „Augustowianki” oraz zmieszanych z nią ekstraktów oranżady w większości miejsc można spotkać także dobrze znane soki z Tymbarku. Soki te nie są gazowane i nie zawierają konserwantów. W Ełku poznałem jednak jaka jest cena „sławy”. „Augustowianka” kosztowała mnie jedynie 0,45 gr, a „Tymbark” 1,40 zł. Przeciętna oranżada kosztuje 0,50 zł, 0,60 zł. Cena „Tymbarku” z reguły nie schodzi poniżej 1 zł.
I nie zapomnijcie nigdy oddać butelki z powrotem do sklepu! Miłych wakacji. Niedługo cz. 2.