Правда o rozprawie na UKSW
Oddajemy głos samorządowi studentów UKSW
Publikujemy (bez zmian) materiał udostępniony przez samorząd studentów UKSW na temat niedawnej rozprawy administracyjnej.
Jest to już kolejny tekst tych autorów zamieszczony w naszej witrynie [zobacz >>>] [zobacz >>>] [zobacz >>>], ponieważ mamy silne argumenty i nie musimy się bać krytyki ani otwartej dyskusji.
Nie wątpimy, że nasi Czytelnicy sami dostrzegą w relacji UKSW nadużycia i manipulacje, także znane z poprzednich tekstów. Dla pełności poniżej znajduje się komentarz do najistotniejszych fragmentów.
Niepodpisany z nazwiska autor uznaje za prawdę swoje subiektywne i większości ewidentnie błędne wrażenia i przypuszczenia. Czyżby takiego podejścia do veritas nauczono go na UKSW? Oryginał pod adresem
www.samorzad.uksw.edu.pl/?id_news=208&view=newsy
A jak było naprawdę na rozprawie? Każdy może posłuchać sam po pobraniu nagrania z adresu
www.archive.org/details/PublicDebateAboutLasBielanski
Kilka słów prawdy o poniedziałkowej rozprawie
Uniwersytet to nie miejsce na wiec!
W dniu 31.03.2008 w Auli Jana Pawła II Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie odbyła się, zorganizowana przez Urząd Dzielnicy Bielany Rozprawa Administracyjna dot. połączenia ul. Dewajtis z Wisłostradą.
Na rozprawie tej mimo zajęć pojawiło się wielu studentów, którzy pragnęli wyrazić swoje zażenowanie obecnym stanem rzeczy.
Nie zabrakło również reprezentacji mieszkańców Bielan oraz licznej grupy aktywistów Zielonego Mazowsza, którzy swoim destrukcyjnym zachowaniem zaburzyli spokój rozprawy. Zaczęło się od standardowych zagrań i działań w kierunku przekształcenia tego ważnego dla społeczeństwa spotkania w wiec! Kilku członków z Zielonego Mazowsza próbowało na teren Uniwersytetu wejść z transparentami – jak dla mnie żenada! Przecież cała idea jaka przyświecała rozprawie, to nic innego jak rozważna wymiana argumentów za i przeciw.
Gdzie merytoryka!?
Merytoryki ze strony Gości zabrakło przede wszystkim! Manipulacyjne przekoloryzowanie pewnych faktów sprzyjało wystąpieniom pseudo-ekologów tylko do pewnego momentu. Kiedy kilku naszych studentów wystąpiło i rzetelnie przedstawiło konkretne rozwiązania wszystko stało się jasne. Autobus ekologiczny od ul. Marymonckiej przy założeniu zamknięcia ulicy dla samochodów osobowych jest rozwiązaniem sprzyjającym poprawie stanu Lasku Bielańskiego. Istotnym jest fakt, iż takie rozwiązanie ograniczy ilość osób poruszających się prywatnymi samochodami. Każdy z nas dla obrony lasu wybrałby możliwość przejazdu autobusem do miejsca pracy lub nauki mając na uwadze, iż dojedzie do celu bez żadnych przeszkód.
Obecne rozwiązanie, które proponują działacze Zielonego Mazowsza wyraźnie narusza spokój rezerwatu, mianowicie ich ciągłe żądania uwzględnienia ścieżki rowerowej i chodnika w planie rozbudowy Wisłostrady pod kątem połączenia ul. Dewajtis z estakadami skutkuje wycięciem 37 bardzo cennych dla rezerwatu drzew – to wstyd, że ludzie tytułujący się ekologami za ważniejsze uznają swoje rowerowe uciechy niż dobro rezerwatu przyrody, który posiada tak szczególne wartości krajobrazowe!!!!!
Nic nas już nie dziwi…
Jakby tego było mało to z ust tychże szczególnie wykształconych ludzi padały liczne obelżywe stwierdzenia pod kątem naszego Uniwersytetu, cóż jeśli brak im argumentów to na pewno chamstwem nadrobili – określanie państwowej uczelni jako komercyjnego mechanizmu mającego na celu wyzysk ludzi i zaspokojenie swoich prywatnych potrzeb oraz określanie, że ponad 200 osób niepełnosprawnych to tylko 1% naszej społeczności akademickiej jest dalece niestosowne! Nasi studenci byli wręcz oburzeni.
Mamy jednak nadzieję, że władze dzielnicy „pójdą po rozum do głowy” i uwzględnią nasze prośby, które w naszej ocenie są jedynym słusznym rozwiązaniem.
PROPONUJEMY:
– zamknięcie ul. Dewajtis dla samochodów osobowych od strony
ul. Marymonckiej przy jednoczesnym umożliwieniu ruchu dla ekologicznej komunikacji zbiorowej,
– uregulowanie ciągów pieszych wzdłuż ul. Dewajtis materiałami ekologicznymi,
– uregulowanie skrzyżowania ulic Marymonckiej i Dewajtis poprzez wprowadzenie sygnalizacji świetlnej i wyznaczenie przejść dla pieszych,
– zjazd z estakad w ul. Dewajtis umożliwiający dojazd do budynków Uniwersytetu,
– poprawa połączenia autobusowego między kampusami (więcej linii autobusowych)
Ze strony władz Uczelni mamy zapewnienie, iż dołożą wszelkich starań, aby ekologiczny autobus mógł zawracać na terenie Uniwersytetu.
Dziękujemy naszym koleżankom i kolegom studentom z innych uczelni w Polsce, którzy wyrażają poparcie dla naszych dążeń.
W obecnej chwili poparli nas:
– Przewodniczący Parlamentu Studentów RP – Leszek Cieśla
– Pełnomocnik ds. Osób Niepełnosprawnych Parlamentu Studentów RP – Andrzej Baćkowski
– Porozumienie Uczelni Warszawskich
– w trakcie poniedziałkowej rozprawy zebraliśmy ponad 1500 podpisów pod naszym apelem!
Zarząd Samorządu Studentów
UKSW w Warszawie
Komentarz do kilku słów Правды
Akapity wytłuszczoną kursywą pochodzą z w/w tekstu, pod nimi znajdują się komentarze.
Jeden ekolog w czterdziestu osobach
Nie zabrakło również reprezentacji mieszkańców Bielan oraz licznej grupy aktywistów Zielonego Mazowsza, którzy swoim destrukcyjnym zachowaniem zaburzyli spokój rozprawy.
Szanowni Oponenci!
Naprawdę cieszy mnie, że będąc jedynym reprezentantem ZM na sali tak bardzo urosłem w Waszych oczach. To miłe – tak zapaść w świadomość oponentów. Tę grupę, której liczebność słusznie doceniliście, tworzyli zwykli mieszkańcy miasta (głownie Bielan). Nie dziwi, że bronicie się przed świadomością, z kim naprawdę próbujecie rozpętać wojnę, ale czas najwyższy zdać sobie z tego sprawę. Rok temu na komisji Rady Dzielnicy padło pod waszym adresem ostrzegawcze pytanie czy przez lenistwo chcecie mieć przeciwko sobie armię mieszkańców?
[zobacz >>>] Zamiast wyciągnąć wnioski i szukać z nimi zgody, zarzucacie im ekoterroryzm i zacofanie.
A tymczasem w obronę Lasu (a nie „Lasku”) Bielańskiego angażują się kolejne osoby, od młodzieży po emerytów [zobacz >>>]. Mamy nadzieję, że zdążycie się opamiętać, zanim dojdzie do kolejnej konfrontacji, w której stanie naprzeciw Wam nie 40 osób (jak ostatnio) ale np. 400.
Marcowy wiec
Wbrew temu co piszecie – nie było na rozprawie ani destrukcyjnych zachowań (wszak nic nie zostało zniszczone) ani chamstwa. Owszem, nie brakło pod Waszym adresem krytyki, ale też i życzliwych zapewnień, że Wasza uczelnia też jest dla nas ważna. Choć nie aż tak ważna, jak największe lokalnie przyrodnicze dziedzictwo i narodowe bogactwo. Nie tylko nasze, ale i Wasze.
Czy naprawdę przerasta Wasze możliwości przyjęcie postawy współodpowiedzialności za ten cudem ocalony Las? Czy chcecie, aby kiedyś wspominano UKSW jako grabarza reliktu Puszczy Mazowieckiej, który w wolnej Polsce zgotował mu to, czego nawet komunistyczne władze potrafiły oszczędzić? [zobacz >>>] Czy naprawdę nie rozumiecie, że upilnowanie drogi otwartej dla autobusu przed wjazdem innych pojazdów jest niemożliwe i skończy się tak jak obecnie?
Zaczęło się od standardowych zagrań i działań w kierunku przekształcenia tego ważnego dla społeczeństwa spotkania w wiec! Kilku członków z Zielonego Mazowsza próbowało (…) wejść z transparentami – jak dla mnie żenada!
Pomruki niezadowolenia, śmiech i powitalne oklaski dla „swoich” – płynęły od studentów. Wy byliście większością i Wy nadawaliście wiecowy ton zgromadzeniu.
Jeśli ktoś plansze ze słowami patrona swojej uczelni uznaje za żenadę, to może czas wybrać innego albo zmienić szkołę…
Autobus ekologiczny od ul. Marymonckiej przy założeniu zamknięcia ulicy dla samochodów osobowych jest rozwiązaniem sprzyjającym poprawie stanu Lasku Bielańskiego. (…). Proponujemy uregulowanie ciągów pieszych wzdłuż ul. Dewajtis materiałami ekologicznymi
Jeśli po ul. Dewajtis miałby jeździć tylko autobus, to przecież odpada kwestia mijania i można pozostawić mu tylko 2/3 z obecnego przekroju jezdni, a pozostałe 2 metry oddać pieszym – już utwardzone i oświetlone, bez potrzeby budowania czegokolwiek obok drogi. Jesteście na to gotowi?
Rowerowe uciechy
Obecne rozwiązanie, które proponują działacze Zielonego Mazowsza wyraźnie narusza spokój rezerwatu, mianowicie ich ciągłe żądania uwzględnienia ścieżki rowerowej i chodnika w planie rozbudowy Wisłostrady (…) skutkuje wycięciem 37 bardzo cennych dla rezerwatu drzew – to wstyd, że ludzie tytułujący się ekologami za ważniejsze uznają swoje rowerowe uciechy niż dobro rezerwatu przyrody, który posiada tak szczególne wartości krajobrazowe!!!!!
Manipulujecie – z braku argumentów? To Metroprojekt, bez niczyich ciągłych żądań, zaplanował przewymiarowaną drogę wymagającą wycinki. Jeśli podoba Wam się pozbawianie mieszkańców (i siebie samych !) wygodnego dostępu od strony Gwiaździstej, który funkcjonuje obecnie, to dlaczego żądacie chodnika na Dewajtis?
Wyrzucanie pieszych i rowerzystów za Wisłostradę tylko dlatego, by 5 metrów oddać samochodom, to absurd oczywisty dla każdego, kto choć trochę zna to miejsce. Spróbujcie wymyślić coś konstruktywnego zamiast tych nieudolnych prób ośmieszenia Zielonego Mazowsza.
Sprowadzaniem transportu rowerowego do naszych „uciech” sami się ośmieszacie. Zajrzyjcie może do Strategii Rozwoju Warszawy i poczytajcie, co ona nakazuje w tej dziedzinie. Zamiast strzelać do własnej bramki – przeczytajcie głos swojego kolegi na ten temat sprzed 2 lat [zobacz >>>]. Co zrobiliście w tej sprawie?
Jeśli bardzo pragniecie wnieść swój wkład do listy „złotych myśli” w rodzaju słynnego już zdania rzecznika ZDM Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć
– to nie ma przeszkód. Droga na listę stoi otworem!
www.masa.waw.pl/?option=com_content&task=view&id=19&Itemid=51
(…) z ust tychże szczególnie wykształconych ludzi padały liczne obelżywe stwierdzenia pod kątem naszego Uniwersytetu, cóż jeśli brak im argumentów to na pewno chamstwem nadrobili – określanie państwowej uczelni jako komercyjnego mechanizmu mającego na celu wyzysk ludzi i zaspokojenie swoich prywatnych potrzeb (…) jest dalece niestosowne!
Trudno zgadnąć, do czego się odnosi to szyderstwo, skoro nieliczne osoby mówiły o swoim wykształceniu, a ich wypowiedzi wyróżniały się na plus na tle innych. Mówiono o dochodach, a nie o wyzysku – to istotna różnica. Czyżby UKSW nie prowadził płatnych studiów i dopłacał do tej działalności?
Nadrabianie zaniedbań krzykiem
Mamy jednak nadzieję, że władze dzielnicy „pójdą po rozum do głowy” i uwzględnią nasze prośby, które w naszej ocenie są jedynym słusznym rozwiązaniem
Rozwiązania i idee jedynie słuszne nasz kraj już przerabiał dość długo (w latach 1944 – 1989), przyjmijcie więc życzliwą radę, aby tego rodzaju sformułowań unikać.
Z przykrością patrzę, jak kilku „liderów” pręży intelektualne muskuły i struny głosowe do walki z demonami ekoterroryzmu i podpuszcza do tej walki swoje koleżanki i kolegów, także z innych uczelni. A de facto maskują tym własną bezczynność i nieudolność. Oto jej przykłady.
Autobusu na Wisłostradzie nie ma, choć mógł od kilku lat ułatwiać życie dużej części studentów [zobacz >>>].
Siedziba samorządu studentów UKSW deklasuje większość miejsc pod względem niedostępności dla niepełnosprawnych, nie dziwi więc odwracanie od tego uwagi.
Podobnie jak od krawężników – oto dwa przykłady z terenu uczelni.
Dlaczego liderzy samorządu i dyrekcja UKSW przespali konsultacje prowadzone przez Biuro Prac Inżynierskich w 2006 roku? To tamta koncepcja [zobacz >>>] (w przeciwieństwie do przedmiotu rozprawy, której „merytorykę” próbujecie oceniać, a najwyraźniej niewiele o niej wiecie) obejmowała skrzyżowanie ul. Marymonckiej z Dewajtis.
To wówczas można było, a nawet należało zawalczyć np. o sygnalizatory.
I co? Niestety nie uzyskaliśmy opinii z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (naszym zdaniem najbardziej zainteresowanego)
– napisali ze zdziwieniem autorzy tej koncepcji. Nie wstyd Wam teraz zasłaniać własną bezczynność inwalidami?
Do dziś nie ma gdzie bezpiecznie przechować na UKSW roweru, choć to nie ekolodzy na tym tracą, lecz studenci [zobacz >>>].
Ale macie też na koncie sukcesy. Udało się Wam wywalczyć zmianę nazwy przystanku DEWAJTIS na UKSW. I zorganizować niezapomniane koncerty [zobacz >>>]. Szczere gratulacje!
Charakterystyczny dla omawianego tekstu jest brak jakichkolwiek konkretnych odniesień do dokumentów czy obiektywnych źródeł, na jakich my opieramy większość swoich stanowisk wraz z odpowiednimi odsyłaczami i cytatami. Ale nie powinno to dziwić – przecież rozwiązania jedynie słuszne
nie potrzebują żadnego uzasadnienia – są słuszne a priori, ex definitione i ex cathedra.
Łączę pozdrowienia,
Marcin Jackowski
mieszkaniec Bielan, od dziecka i przede wszystkim
P.S.
Warto przed opublikowaniem takiego tekstu choć raz go spokojnie przeczytać albo poprosić o to kogoś. Wtedy podpisanie się imieniem i nazwiskiem przestaje być tak ryzykowne. Popracujcie nad interpunkcją i znaczeniem niektórych zwrotów, np. pod kątem się patrzy lub analizuje, a nie mówi. Frazę członków z Zielonego Mazowsza wypada uznać za niezamierzone przeoczenie, bo chyba jako osoby dorosłe dostrzegacie, jak istotną różnicę wnosi tu jedna drobna litera…